Dzieci w ogrodzie- jak zaprojektować przestrzeń zabawy?
Ogród to przestrzeń wspólna dla całej rodziny. Dobrze zaprojektowany ogród powinien uwzględniać potrzeby wszystkich jego użytkowników, dzieci również.
Jakie są zatem potrzeby dzieci, które ogród może realizować?
Jak te potrzeby zaspokoić i jak wciągnąć dzieci w ogrodową opowieść?
I czy potrzeby dzieci sprowadzają się do wyznaczenia im miejsca zabaw w ogrodzie?
***
Jak to wygląda najczęściej?
Najczęściej, planując ogród, wyznaczamy w ogrodzie miejsce na zabawki dla dzieci. Może to być huśtawka, domek czy popularna w ostatnich latach trampolina. I tyle. W ten sposób w swoim ogrodzie powielamy funkcje zabawowe, które realizować dzieci mogą poza ogrodem- na placu zabaw, w ogrodzie przedszkolnym czy szkolnym.
Współczesne ogrody są bardzo często precyzyjnie zaplanowane, wszystko ma w nich swoje miejsce, i te zabawki dla dzieci są częścią kompozycji ogrodowej.
Czy to faktycznie realizuje wszystkie dziecięce potrzeby?
______________________________________
Jak bawią się dzieci?
Huśtawka czy trampolina pozwalają dziecku na zabawę ruchową. Może się wyskakać, pohuśtać, wspinać. Takie zabawy wypełniają czas dziecka. Czy wpływają pozytywnie na jego rozwój? W jakimś stopniu na pewno.
Jednak dzieci mogą się sięgać po całe spektrum innych niż ruchowe zabaw, które zdecydowanie bardziej wszechstronnie wpłyną na ich rozwój. Oczywiście, o ile będą miały przestrzeń do takiej zabawy.
O jakie zabawy chodzi?
Wśród dziecięcych zabaw możemy wyróżnić:
- zabawy konstrukcyjne
- manipulacyjne
- tematyczne
- badawcze
- dydaktyczne
- rytmiczno- ruchowe.
Dzieci mierzą się z różnymi wyzwaniami
Nie tylko współczesny świat dorosłych, ale także świat dzisiejszych dzieci ulega cyfryzacji. Nasza codzienność jest coraz bardziej przyklejona do ekranów.Pandemia skomplikowała życie dzieci, które utknęły na zdalnym nauczaniu, pozbawione kontaktu z rówieśnikami, a także możliwości wyjścia z domu, pokonania drogi z domu do szkoły i z powrotem.
Teraz sytuacja ta ulega już poprawie i wraca do normy, ale tak czy inaczej mówi się wiele o negatywnym wpływie tej sytuacji na zdrowie i rozwój dzieci. Współczesne dzieci mierzą się z wieloma wyzwaniami. Coraz więcej maluchów ma kłopoty z koncentracją, są nadpobudliwe, rośnie też liczba dzieci cierpiących na depresję, a także liczba dzieci z różnego rodzaju zaburzeniami sensorycznymi.
Coraz szerzej porusza się też temat tzw. deficytu natury- dzieci żyjące w miastach są bardzo często praktycznie pozbawione możliwości przebywania w naturze. Bawią się na miejskich placach zabaw, które umożliwiają im praktycznie jedynie zabawy ruchowe. Na bezpiecznej, gumowej nawierzchni, piękne, kolorowe, place zabaw, pełne rozbieganych i roześmianych, hałasujących dzieci- czy to jest miejsce, które wspiera rozwój dziecka, które na co dzień mierzy się ze zbyt dużą ilością docierających do niego bodźców i jest często przestymulowane? Pozostawiam to pytanie do Twojego zastanowienia.
Co to jest deficyt natury?
Pisze o nim Richard Louv w książce “Ostatnie dziecko lasu”. W świecie, w którym na każdym kroku jesteśmy bombardowani informacjami, kolorami, dźwiękami i komunikatami, coraz trudniej o spokój, uważność, połączenie ze sobą i z naturą. Richard Louv wskazuje nam, że wg wielu badań naukowych kontakt z przyrodą wspomaga leczenie ADHD, poprawia koncentrację, koordynację ruchową, pozwala zregenerować ciało, ale przede wszystkim umysł.
Nie dotyczy to tylko dzieci. Wśród dorosłych popularność w ostatnim czasie zyskiwał temat tzw. kąpieli leśnych. Coraz więcej osób zauważa, że to właśnie natura i czerpanie z niej jest lekarstwem na wiele naszych problemów.
Spacer boso po mchu w lesie i pozwolenie sobie na odpoczynek w czasie takiego spaceru- są o wiele bardziej pomocne i wspierające niż garść suplementów i relaksująca parafinowa świeczka z marketu zapalona wieczorem, gdy przed snem scrollujesz media społecznościowe.
Jak stworzyć wspierającą przestrzeń dla dzieci?
Tworząc swój własny zielony azyl mamy niepowtarzalną szansę uwzględnienia potrzeb dzieci w tej przestrzeni, w taki sposób, aby była dla nich miejscem bezpiecznej, rozwijającej, wspierającej zabawy. Taką przestrzeń, że dziecko z chęcią wyłączy komputer czy konsolę i wyjdzie do ogrodu, aby spędzić w nim czas, czując, że jest to dla niego dobre i pozwala mu odpocząć.
Jak to zrobić?
Nie ma jednej, uniwersalnej odpowiedzi. I to w zasadzie jest dobra wiadomość. W każdym ogrodzie może powstać coś wyjątkowego. I jako punkt wyjścia weźmy pod rozwagę to, że wcale nie musimy w ogrodzie wydzielić strefy dla dzieci. Nie musimy wyznaczać miejsca, gdzie będą realizować swoje zabawy. Oczywiście, możemy uwzględnić konkretne zabawowe miejsca, ale też cała przestrzeń ogrodu może być zaprojektowana tak, aby była przyjazna dziecku i umożliwiała, a nawet inspirowała różne aktywności.
Kilka pomysłów
Piaskownica
Piaskownica to zabawa dla dzieci w różnym wieku. Przy czym nie musi to być zamykana, plastikowa piaskownica “muszelka”. Miejsce do zabawy w piasku będzie ciekawsze, jeśli w pobliżu będą rośliny, z których można czerpać różne budulcowe skarby: patyczki, gałązki, szyszki. Jeśli w pobliżu będzie woda z kranu czy węża ogrodowego, zabawie nie będzie końca. W piaskownicy może być nie tylko piasek, ale też drobny żwir i kamyki. Warto, żeby piaskownica była choć przez część dnia w cieniu. Posadzenie drzewa w pobliżu to bardzo dobry pomysł.
Kryjówka, szałas, tipi
Kto się jako dziecko nie lubił chować? Ogród i nasadzenia można zaprojektować tak, aby gdzieś w gąszczu roślin powstała kryjówka dla dzieci, do której prowadzi tajna ścieżka. Można też zaplanować naturalny szałas albo tipi czy w łatwy sposób wykonać żywą konstrukcję z wierzby. Jeśli w ogrodzie jest drzewo- domek na drzewie to marzenie wielu dzieci. Taka “swoja”, prywatna i niedostępna dla dorosłych przestrzeń jest świetnym miejscem do zabawy.
Kuchnia błotna
Najlepiej ją skonstruować samodzielnie. W Internecie jest mnóstwo pomysłów i inspiracji. Dla ułatwienia można wykorzystać drewniane palety. Co musi być w kuchni błotnej? Koniecznie blat roboczy, woda, zlew- czyli to, co jest podstawą kuchni w domu. Co można robić w błotnej kuchni? Świetnie się bawić. Przelewać, rozlewać, piec błotne ciastka i pichcić kamykowo- błotne zupy ze stokrotkami. A kiedy dzieci z niej wyrosną, można podwyższyć blat i zyskać świetny stół ogrodnika do przesadzania roślin. Na zdjęciu poniżej przykład kuchni błotnej.
Źródło zdjęć: https://busybusylearning.com/early-years-garden-of-our-dreams-part-ii-water-play/
Konstrukcje i niby- zabawowe elementy
Duży kamień, lina przywiązana do drzewa, drzewo do wspinania, drewniane kołki, na które można się wdrapać, siatka do wspinaczki, górka, na którą można się wspinać, kładka nad płytkim oczkiem wodnym albo źródełko z kamienia- możliwości są nieograniczone. Wkomponowane w ogród elementy nie będą rzucą się w oczy, ale będą atrakcyjne dla dzieci i zapraszające do zabawy.
Ścieżka bosych stóp
Ścieżka, po której można przejść boso po różnych elementach o różnej fakturze i strukturze. Może to być przyjemny miałki piasek, ale też żwir, duże kamienie, patyki, szyszki czy mech (w tej roli wystąpić może Karmnik ościsty). Taka aktywność doskonale działać będzie zwłaszcza dla dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej.
Ogród dla dzieci
Drewniane skrzynki czy po prostu grządka, na której dzieci wysieją swoje uprawy, a potem będą mogły obserwować ich wzrost, dbać o nie, podlewać i na końcu zebrać plony- to lekcja przyrody na wyciągnięcie ręki. Mogą to być uprawy tego, co dzieci lubią- truskawek, marchewki. Posadzenie sobie samodzielnie ziemniaka, a potem zbiór, po którym dzieci przygotują sobie frytki- to będą frytki, które zapamiętają na bardzo długo. Warto eksperymentować. Nie chodzi o uzyskanie rekordowych plonów, a o świetną zabawę i satysfakcję z pracy własnych rąk.
Miejsca do obserwacji przyrody
Powieszenie w swoim ogrodzie karmnika, albo ustawienie domku dla owadów to również lekcja dla dzieci. Domek dla owadów pożytecznych mogą same zrobić. A potem obserwować, kto w nim zamieszkał i jaki to ma wpływ na ich uprawy w ich ogródku. Takie małe przyrodnicze aktywności dzieci to początek drogi. Na jej końcu w świat wychodzą wrażliwi na piękno przyrody dorośli, którzy wiedzą, jaką natura ma wartość i w jaki sposób należy ją chronić.
Piaskownica jest o wiele ciekawsza, jeśli jest wkomponowana w ogrodowe otoczenie. Różne faktury, tekstury, materiały są wspaniałą okazją dla małych rączek do poznawania świata, eksplorowania, manipulowania i zabawy.
Źródło zdjęć: https://3xk.pl/pol_pl_LITTLE-TIKES-Duza-Piaskownica-Zolw-Pokrywa-Basen-279100_8.jpg
Rośliny
Rośliny są nieodłączną częścią ogrodu. Jakie posadzić, biorąc pod uwagę dziecięce potrzeby? Warto, aby w ogrodzie znalazły się rośliny owocujące, nawet jeśli w ogrodzie nie ma powstać sad, warzywnik czy jagodnik. Krzew borówki amerykańskiej jest na tyle ładny, że z powodzeniem może zostać wkomponowany w rabatę z roślinami ozdobnymi.
Kilka krzaczków poziomek w pobliżu piaskownicy czy truskawki, jabłonka czy krzew porzeczki- dziecko przechadzając się po ogrodzie może zerwać garść owoców. Warto uwzględnić rośliny, które sprawiają, że ogród zyskuje wymiar sensoryczny. Trawy przyjemne do głaskania, rośliny o pachnących kwiatach, wabiące motyle i pszczoły.
Ogród powinien działać na wszystkie zmysły, dostarczać małym rączkom różnych wrażeń dotykowych, a małe uszy zachwycać szumem traw, liści, wody. Kolor, smak, zapach, dotyk- przestrzeń ogrodu zachwyca nas wieloma wrażeniami. Zwróćmy uwagę, aby nie posadzić roślin o trujących owocach, jak np. wawrzynek wilczełyko- zwłaszcza, jeśli tworzymy ogród dla naprawdę małych dzieci, które eksplorują świat wkładając wszystko do buzi.
Wiele ciekawych zabawowych elementów dla dziecka można wykonać samodzielnie, małym kosztem. Dzieci na pewno chętnie towarzyszą w budowie takich atrakcji.
https://www.buzzfeed.com/mikespohr/xx-super-cool-diy-projects-that-will-blow-your-kids-minds?utm_term=.vhRDQKjkvZ&sub=4471728_10571913
Bezpieczeństwo
Zaproponowane powyżej rozwiązania można zamknąć w pojęciu “naturalny plac zabaw”. Naturalne place, albo raczej miejsca zabaw, zyskują na popularności w krajach zachodnich czy Stanach. To zrozumiałe. To odpowiedź na potrzeby współczesnych dzieci, i wyzwania, z jakimi się mierzą, w rozpędzonym i cyfrowym świecie. Czy natura jest bezpieczna? Tak. Choć oczywiście, w błotnej kuchni może się zdarzyć drzazga wbita w palec, a wdrapując się na drzewo, może zedrzeć kolana, czy skaleczyć się podczas zabawy patykami. Można. To też lekcja.
W książce “Nie ma złej pogody na spacer- tajemnica szwedzkiego wychowania dzieci” autorka opowiada o leśnych przedszkolach i zabawach, które są powszechną formą aktywności dla tamtejszych dzieci, bez względu na pogodę.Skandynawskie podejście do zabawy dzieci i ich umiłowanie do friluftsliv– czyli życia blisko przyrody, są bardzo ciekawe i inspirujące. Dzieci w Szwecji, kiedy tylko jest do tego okazja, szkolne zajęcia lekcyjne odbywają na powietrzu- bo doskonale wiedzą, że przebywanie w naturze pomaga zyskać uważność i koncentrację i osiągać lepsze wyniki. W trakcie szkolnego dnia dzieci mają długą przerwę, w trakcie której swobodnie bawią na dworze. Zdjęcie szafy suszarniczej, w której dochodzą do siebie kalosze i nieprzemakalne stroje po tej zabawie- robi naprawdę duże wrażenie. Jakby tego było mało, dzieci w Szwecji powszechnie korzystają z zajęć, które odbywają się w lesie i ich ważną częścią jest konstruowanie i budowanie. Samodzielne. Dzieci, kilkuletnie szkraby, dostają do korzystania narzędzia, młotki, gwoździe i noże i samodzielnie budują i konstruują. Pod nadzorem osoby dorosłej oczywiście. Rzecz jasna, brudzą się przy tym niemiłosiernie i zapewne zdarzają się małe wypadki, ale taka zabawa uczy zarówno samodzielności, jest kreatywna, wymaga pracy w grupie i nauki manipulowania i konstruowania, w dodatku dzieci są na powietrzu- naprawdę trudno wymyślić coś lepszego i bardziej wciągającego dla dziecka.
W karajach skandynawskich „leśne przedszkola”- czyli takie, w których dzieci większość czasu spędzają w naturze, są bardzo popularne. Coraz więcej takich miejsc powstaje także w Polsce- jako odpowiedź na wyzwania współczesnych dzieci.
Źródło zdjęcia: https://www.thimbleforestschool.com/whatis
Ogród może być przestrzenią wypoczynku, zarówno dla dzieci i dorosłych. Możemy się w nim fantastycznie bawić i rozwijać, manipulować, konstruować i obserwować przyrodę, uczyć się, jak być jej częścią. W ogrodzie możemy dać dzieciom wartościową lekcję przyrody i zainwestować w wychowanie wrażliwych na przyrodę i na jej problemy dorosłych.
Aby stworzyć przyjazną dziecięcą przestrzeń, należałoby odrobinę odpuścić wizję ogrodu jak spod igły i wpuścić do niego trochę (nie)kontrolowanego chaosu. Brudne rączki bawiące się w błocie będą bardzo szczęśliwe. Dziecko chowające się w swojej kryjówce, zakamuflowanej wśród roślin, będzie uśmiechnięte od ucha do ucha. I to nic, że wydepcze ścieżkę. I to nic, że patyki trzeba pozbierać, i piasek roznosi się wokół piaskownicy. Ogród jest dla wszystkich, w równym stopniu. Aby dzieci mogły bawić się swobodnie, muszą swobodę i akceptację dostać od nas dorosłych. Naszym zadaniem jest stworzyć im cudowne, wspierające miejsce zabawy i ogród, który będzie je zapraszał do udziału w opowieści o przyrodzie i jej fascynujących zależnościach.
Naszym zadaniem, jako dorosłych, jest być w pobliżu i czuwać, ale nie kontrolować. Jeśli sprostamy temu wyzwaniu, to zasłużymy na zaproszenie do tajnej bazy w krzewach pomarszczonej róży, na podwieczorek z garści nie do końca dobrze umytych poziomek.
Co sądzisz na ten temat? Daj znać w komentarzu.
****